Wakacje przywitały nas bardzo tropikalną pogodą ale ja ten pierwszy tydzień wakacji spędziłam z córką nam naszym kochanym zimnym Bałtykiem. Miałam nadzieje że dobrze zapowiadająca się długa podróż (dziergałam sporo)
nad morze zaowocuje skończonym ogoniastym, ale na miejscu okazało się że nie miałam praktycznie czasu na dzierganie. Tyle się działo przez te kilka dni.... odpoczywanie po 8 godzinnej podróży, smarowanie, plażowanie, "kąpiel w morzu" suszenie, smarowanie, plażowanie itp.W miedzy czasie smażona rybka, spacerki brzegiem morza, zbieranie muszelek, zachód słońca....
i czas powrotu do domku. Było krótko ale uroczo, pogoda dopisała, humory też. Oczywiście w drodze powrotnej udało mi się trochę podziergać. Moja córa uwieczniła moje dzierganie. Dzięki mój fotografie :)